Przy całej wielkości filmu,najistotniejsze jest to czego większość nie wiem czemu nie chce dostrzegać,nie wyśmiewa on religii,Boga i ogólnie jego idei,tylko naszego skrzywionego sposobu jego interpretacji oraz przede wszystkim powierzchowności wiary.
Dzieki niej czlowiek moze obejrzec "Zywot Briana" bez obawy, ze zostanie ukamieniowany.
Czemu film tak bardzo kluje w oczy czesc naszego (i nie tylko) spoleczenstwa? uczono mnie na
studiach, ze czesto zdarza sie, ze najbardziej u znajomych nie lubimy cech, o ktorych
podswiadomie wiemy, ze sami mamy, np kogos...
W serwisie Netflix Żywot zamieszczony jest z tłumaczeniem, którego (zapewne nisko opłacany) autor nie zauważył że Piłat ma wadę wymowy. Żenada. Ktoś kto nie poznał genialnego tłumaczenia Tomasza Beksińskiego i nie zorientuje się że Piłat nie wymawia "r" straci najlepsze żarty filmu.
Najważniejsze, tak mi się wydaje, jest fakt, że film nie śmieje się z Boga i widać to już w pierwszej scenie. Jezus wygłaszający kazanie na górze jest taki jak można by go oczekiwać - poważny i charyzmatyczny. Kamera odjeżdża i co ... małostkowi ludzie gadają pierdoły, robią sobie jaja i kłócą się o nos. Ta pierwsza...
więcejJakim cudem ten film ma średnią powyżej 8.0 oO ? Rozśmieszył mnie raz przy "grupie krzyżowej" przez cały film czekałem do końca, myśląc że się rozkręci. Moim zdaniem wgl. nie śmieszny, nie rozumiem jak ludzie mogą oceniać tak wysoko.
Oprócz wyśmienitych tekstów, i cudownie absurdalnego ujęcia motywów politycznych i społecznych (ten wątek z ruchem oporu był po prostu cudowny).
Zauważyłem że się tu najbardziej z Żydów napieprzali, więc taki film raczej nie miałby szansy powstać w naszych czasach (szczególnie jakby kontynuowano wycięty wątek z...
Kompletnie nie moja bajka ledwo dotrwałem do końca i ten beznadziejny praktycznie w ogóle nie śmieszny angielski humor tragedia.....
Denne do kwadratu, żałuję że poświeciłem na to nieśmieszne szajstwo tyle czasu. Nad czym się tu zachwycać?
Myślę, że współczesne "komedie" opierają się głównie na perwersyjnych zwrotach akcji, zamiast oferować inteligentne poczucie humoru.
SPOJLER. Jeśli taką sceną w ogóle można zaspojlerować to motyw z UFO to jakieś totalne nieporozumienie. Oglądając film miałem banana na ryju do czasu kiedy pojawiła się ta scena. Wtedy banan zamienił się w minę typu WTF!?
- Organizując ruch oporu nie wolno zapomnieć,
że niezbywalne prawo każdego mężczyzny...
- Lub kobiety.
- Tak, lub kobiety. Pozwala mu...
- Lub jej.
- Racja. Dzięki, bracie.
- Lub siostro.
- Lub siostro...
- O czym to ja mówiłem?
- Chyba już skończyłeś.
- A, no tak.
Rozczarowanie... Święty Gral pochłonął mnie w całości... tutaj było tylko nieźle... bardzo mało naprawdę zabawnych scen... cała historia też mnie nie przekonuje... Nie nie do Świętego Grala to się nie umywa...
No ja powiem tak, spektakl pełen ironii, sarkazmu, groteski. Pyszne kino, ale nie dla każdego. Trzeba mieć wrażliwość, dystans i rozumieć treść. Tu zostaje tknięta nietykalność autorytetów, przekonań itd. Wszystko jest zniekształcone, alternatywne, wypełnione po brzegi genialnym (jak dla mnie) humorem.