Po jaką cholerę zatrudniać zagranicznych aktorów, którzy nie mówią po Polsku i ich
dubbingować co ogólnie daje fatalny efekt? Idiotyzm.
Mi chodzi tylko o to, że dubbing to głupi pomysł, a ty mi tu jakieś rasistowskie ideologie proponujesz.
Aktorzy spoza Polski -albo dubbing, albo mówiliby po polsku z wyraźnym akcentem. Co jeszcze, poza rasizmem tu widzisz?
Czego nie rozumiesz? Po co na siłę brać aktorów z zagranicy i ich nieudolnie dubbingować jeżeli można wziąć polskich bez dubbingu. Przecież aktor ma grać głosem i ciałem, więc po co mi aktorka, która ma podłożony głos? Dubbing to może być w Kung-Fu Panda, a nie w filmach fabularnych.
Powiedz to np. Polańskiemu, który bez mrugniecia oka zdubbingował (poska aktorke!) Umecką z "Nożu w wodzie".
A co powiesz o tym, ze na Zachoddzie tv dubbinguje sie niemal wszystkie filmy obcojęzyczne? To normalny, standardowy zabieg.
Powiem, że to głupota dla mas. Co za kretynizm oglądać filmy gdzie Nicholson mówi po polsku.
OK, co do Nicholsona zgoda. Ale dlaczego niemiecka aktorka ma rzępolić po polsku? Niby tak byłoby autentyczniej?
Czy ja piszę nie po polsku? Nie chce mi się już tłumaczyć, wróć do początku tam jest wszystko.
Dzięki temu reżyserka - Goshka Shumovska jest bardziej european. Sam zabieg wg mnie również nieudany, lepiej by to wyszło z napisami (tylko podczas dialogów z udziałem zagranicznych aktorów) Osobiście odniosłem wrażenie, że starali się 'zamaskować' ruch ust Julii - przez większość filmu albo siedzi plecami do widza (w restauracji) albo nie wiele co mówi, a jeśli już coś mówi to mamrocze przez zaciśnięte zęby
Tak, piszesz nie po polsku. W podobnej wypowiedzi nazwałes mnie chamem, czyli wychodzi na to, że sam nim jesteś.
Szacunek i tak dla ciebie, że temu gościowi cokolwiek starałeś się wytłumaczyć xD
też uwazam ze do fabularnych tylko LEKTOR!
Nasz dubbing jeszcze nie jest taki zły ale niemiecki -wtedy nie da sie ogladac filmu.
Zabieg o tyle nietrafiony, że to Więckiewicz i Ostałowska - a więc głosy dość charakterystyczne i rozpoznawalne. Siłą rzeczy pojawia się "fałsz" między wizją a fonią.
Druga kwestia to taka na siłę "nowoczesność" rodziny sprawia, że główny temat zostaje "przykryty" scenami z "niby - księdzem", "pisarko - bzykarką" itp...
W moim odczuciu reakcje "przesadzone"...ja wiem, że każdy reaguje inaczej na śmierć i chorobę...jednak mimo wszystko "sztuczność" aż bije po oczach i uszach...
Gdzie ta "sztuczność bijąca po oczach"? Bo moim zdaniem właśnie autentyczność traumy umierania jest atutem tego filmu.
szczerze mówiąc mnie jakoś dubbing nie przeszkadza, pewnie ze wzlędu na bardzo dobrą grę głównej aktorki, ale też nie rozumiem po co zatrudniać niemieckiech aktorów a potem ich dubbingować (podwójne koszty!), jednak przyszło mi na myśl, że być może był to wymóg niemieckiego producenta filmu? aby film mógł z powodzeniem wejść na niemieckie ekrany
Zgadzam się w 100%! Bardzo mi to przeszkadzało. Widziałem przez caly film twarz D. Ostałowskiej, zamiast twarzy aktorki grającej Julię... Nawet dopatrywałem się podobieństwa.... ( może siostra? itp ) Jest tyle zdolnych młodych polskich aktorek, po co na siłę brać zagranicznych aktorów nie umiejących mówić po polsku - do filmu , w którym jedyny język, którym się operuje to właśnie język polski!!!!!???
Po prostu: film jest produkcją polsko-niemiecką.
Ciekawe, czy na niemieckim forum filmowym ktos zawodzi, ze niemiecka aktorka gra a z polskimi aktorami, ktorzy ni w ząb po niemiecku nie potrafią? Przecież, Herr Gott, tyle jest zdolnych niemieckich aktorów!
A ja się pytam, jak można spieprzyć nawet dubbing? To że polska szkoła dźwiękowa jest, mówiąc delikatnie, specyficzna (bo mikrofony ściągają dialogi odbite od ścian pomieszczenia, niosąc wszystkie echa i pogłosy i za cholerę nie idzie zrozumieć jakie kwestie aktorzy wypowiadają), to wiadomo od dawna, ale do cholery, jak już się robi dubbing, to chyba osoba dubbingująca siedzi w wytłumionym pomieszczeniu, na wygodnym fotelu, z twarzą na wprost drogiego jak niejeden samochód mikrofonu i idzie ją nagrać tak, żeby była wyraźnie zrozumiała? Czy ja może czegoś nie rozumiem?
Dofinansowanie na film poszło m.in. z Deutsche Filmförderfonds (DFFF). Podejrzewam więc, że jednym z warunków jakie postawili Małgośce było zatrudnienie do roli pierwszoplanowej i drugoplanowej kogoś nie z Polski. Co do wypowiedzi Pete'a: żeby brzmiało to naturalnie, dubbing pewnie też musiał być identycznie podłej jakości co głosy polskich aktorów ;)