Krótkometrażówka zrealizowana przez młodego Spielberga, dzięki której początkujący wówczas twórca dostał pracę w Universalu. Od jej tytułu wzięła się później nazwa wytwórni założonej przez twórcę "E.T.". Historia pary autostopowiczów zmierzających na Zachodnie Wybrzeże: ich poznanie, krótka znajomość i w końcu rozstanie. Filmik zrealizowany przy użyciu skromnych środków, lecz w sposób profesjonalny. Brak dialogów, jedynie podkład muzyczny (całkiem przyjemny). Udało się tu oddać ducha hipisowskich czasów, w których rzecz powstała, i ta beztroska aura jest chyba największym atutem tej niespełna półgodzinnej pozycji. Błahe, ale miłe w odbiorze. No i widać tu już zalążek talentu, który zdecydował o ogromnym sukcesie, jaki odnieść miał niebawem autor.