Do tego wspaniała rola Anny Seniuk. Szczerze polecam!
Typowy produkcyjniak Petelskich pisany na zamówienie władz, tym razem dla obrzydzenia Zachodu.
Każdy system "obrzydza" konkurencję, a propaganda jest wszędzie. nie wiem ile lat miałeś za komuny, ale ja w domu miałem (tzn rodzice) i telewizor i lodówkę i magnetofon szpulowy i kasetowy. A jak przyjechali do nas Francuzi to przywieźli magnetofon kasetowy i byli zdziwieni, że mamy większy, bo u nich mówili, że u nas nie wiemy co to w ogóle magnetofon, a niedźwiedzie chodzą ulicami. tak więc wiesz, ostrożnie z tym "obrzydzaniem". W każdym ustroju są blaski i cienie, tam było więcej blasków, ale że kapitalizm nie jest aż tak kolorowy widać dzisiaj po pretensjach części społeczeństwa i roszczeniowej postawie. a film jest bardzo prawdziwy.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się zgodzić. Tak w ogóle to urodziłem się w r. 1964, więc czasy tzw. komuny pamiętam nieźle. Również za komuny wyjechałem na roczne stypendium językowe do Finlandii (1986), na szczęście w tamtym czasie propaganda już ledwie zipała, odpuściła sobie straszenie Zachodem i można było w miarę samodzielnie myśleć, czego nie mogę dla odmiany powiedzieć o czasach młodości moich rodziców. Wiesz, wszystko byłoby OK gdyby Petelski, w końcu bardzo dobry reżyser z takimi osiągnięciami jak m. in. "Baza ludzi umarłych" pokazał nieco bardziej zrównoważony obraz tego zachodu, co zdecydowanie leżało w jego zasięgu. O tym, że kapitalizm nie jest rajem, wiedziano już wtedy w Polsce mimo propagandy, w końcu w II połowie lat 70. można było w miarę legalnie wyjechać np., na truskawki do Szwecji. Natomiast Petelski był dość blisko władzy, przynajmniej mentalnie i nie w głowie było mu pokazywanie plusów zachodu, jak np., wolności słowa. Dokładnie na tej samej zasadzie jak Gibson nie zrobił filmu przeciw chrześcijanom. Pozdrawiam. A że film jest dość prawdziwy to inna sprawa, ale zupełnie nie w mojej stylistyce stąd taka a nie inna ocena. Pozdrawiam.
Ale jeżeli wyjechałeś do Finlandii w 1986 to poczułeś prawdziwy kontrast, prawdziwa różnicę. Teraz to różnic prawie już nie ma (no może w mentalnosci0, ale wtedy to była przepaść. Pozdrawiam również!
Też pamiętam komunę. Zwalczałem ją bezlitośnie. Widziałaś kogoś zza żelaznej kurtyny kto by w komunie chciał zdobyć kasę na dobre życie u siebie? Wstydź się!