W trakcie seansu miałem wrażenie, że film to właściwie ekranizacja gry komputerowej Worms, w którą zagrywałem się za wczesnego szczeniaka. Cała akcja podzielona jest na tury, kiedy to kolejni bohaterowie ostrzeliwują się zza winkla. Podobnie jak w wypadku komputerowego oryginału, "Free Fire" sprawia naprawdę sporo...
Pierwsze pół godziny filmu bardzo dobre, trzyma w napięciu. Niestety, gdy rozpoczyna się strzelanina, film paradoksalnie staje się jedną wielka dłużyzną i nudą.
Dobrze ze film jest krotki, bo mozna sie znudzic ogladajac ciagla strzelanine. Czulem sie niczym na paintball - tyle ze tutaj jest mnostwo huku. Film zaczyna sie fajnie, Vernon nadaje charakter filmowi, ale z czasem robi sie nudno nudno i nudno. Raz jeszcze, gdyby nie Vernon - ten film niezaistnialby.
Free Fire opowiada historię grupy ludzi, która bierze udział w transakcji, aby nie wzbudzać podejrzeń spotykają się na jakimś odludziu wieczorem w zapuszczonym magazynie. Przedmiotem zakupu były karabiny, transakcja zostaje przerwana przez strzelaninę. Broń, która miała służyć członkom Irlandzkiej Armii Republikańskiej...
więcejTarantino, tylko bez jego finezji.
Nie czepiam się samej konwencji, tj. tego że zawodowcy zachowują się nonsensownie, niemal surrealistycznie, ale i tak film ma dwa duże minusy.
Pierwszy duży minus to kompletna anonimowość bohaterów. Nic o nich nie wiadomo, nie ma szans, by widz któregoś bardziej polubił, albo...
Takie kino lubię - czyli taki specyficzny brytyjski rodzaj komedii sensacyjnej,nie ma co Angole są w tym dobrzy.Jest tu wszystko typowe dla tego rodzaju produkcji - soczyste męskie dialogi,specyficzny humor,świetna muza i wyraziste charakterystyczne typki na ekranie,na czele ze świetnym Vernonem.Szczerze polecam.
„Free fire” jest czystą rozrywką. Przypomina grę komputerową, w której najważniejszym jest wyeliminowanie przeciwnika. Chris (cudowny Cillian Murphy) przez pośrednika, Justine (Brie Larson), umawia się na zakupienie broni. Pojawia się w umówionym miejscu z gromadą lekko nierozgarniętych, żeby nie powiedzieć głupich,...
więcejGdzieś czytałem, że film w stylu Tarantino... nic podobnego... ani to zabawne ani porywające... zmarnowany czas... 4/10 !
Prawdziwa mieszanka wybuchowa. Ben Wheatley urządza sobie teatr godny samego Quentina Tarantino. Zamyka swoich bohaterów, niczym w „Nienawistnej ósemce”, w jednej przestrzeni, wręcza im broń, piękna kobietę i walizkę pełną pieniędzy. Krótkie spotkanie biznesowe przeradza się w kanonadę wybuchów i niezliczoną ilość...