Przez cały seans skupiałem się przede wszystkim na aspektach politycznych i starałem się w nich desperacko połapać, bo nie wiedząc o filmie absolutnie nic myślałem, że to one są tutaj daniem głównym. Pomimo tego, że bardzo mnie intrygowały monologi i wywody głównych bohaterów, a także wizja świata, to i tak uważałem je jedynie za dodatek aż do momentu, w którym Motoko rozpoczęła dialog z Puppet Masterem po walce z pająko-czołgiem (no, coś mi tam jeszcze zaczynało świtać, gdy PM po raz pierwszy przemówił). Nie do końca rozumiem też zachwytów obecnych tutaj fanów nad warstwą audiowizualną - owszem, jest imponująca(?), ale m.in.: długiej wstawki z przeróżnymi miejskimi widokami z dodatkiem chóru trudno nie było mi traktować jedynie jako względnie przyjemnego dla oka i ucha wydłużacza :( Smutno mi.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Wydłużacz, owszem, ale robi klimat, ot co :-) Mi się udało w to wejść, byłem tam razem z Major!
O rany, ja dzięki tym "wydłużaczom" natychmiast zdecydowałem o daniu 10/10. Cudo, cudo. Bardzo to jest ciekawe, jak różna jest ludzka wrażliwość.
Suitę "Miasto duchów" to ja sobie co jakiś czas na YT puszczam i każdorazowo chłonę z otwartą gębą.
Moja sugestia: mniej staraj się ten film ogarnąć, a bardziej pozwól się sobie w nim zanurzyć.
Fakt muzyka w tym anime jest słaba,widoki miasta za to dobre,1995 a wciąż dają rade