Szeryf Edward Malus (Nicolas Cage) ma za sobą traumatyczne przeżycia, o których bardzo chce zapomnieć. Kiedyś niechcący przyczynił się do śmierci małej dziewczynki. Być może los pozwoli mu jednak odkupić swoje winy. Pewnego dnia pojawia się w jego życiu była dziewczyna, prosząc o pomoc w odnalezieniu córki, która zaginęła w tajemniczych
Jeżeli ktoś lubi żart sytuacyjny i śmieszy go słaba gra aktorska, to film jest przedni. Nic Cage
udowodnił, że można zagrać tak źle, że aż komicznie :D I chociaż ogólnie lubię z nim filmy
(genialny w "Wpływie Księżyca" i w "Adaptacji") to tutaj musiał być nieźle zjarany xDD
Zarys faubly jest ciekawy i ogólnie pomysł... Ale realizacja to koszmar, końcówka dramat...
Szkoda,że nie wziął się za ten film jakiś specjalista od thrillerow... Może Matrin Scorseze... Mógłby
byc hit a tak to wyszło śmiesznie i niedorzecznie, szkoda
Gość ma ewidentne problemy z utrzymaniem równowagi na tym jednośladzie. Film to dwugodzinna mordęga na wyspie feministek. Trudno to nawet podpiąć pod groteskę. Kicz w najczystszej postaci. Nie polecam.
Oglądałam ten film co prawda parę lat temu ale jedyne co zapadło mi w pamięci to "genialnego" Nicolasa kręcącego się po wyspie jak smród w gaciach. Pamiętam też, że bardzo rozbawiła mnie końcówka. Był tam chyba jakiś podpalony stwór, coś w deseń Misia i Konia Trojańskiego. Przypomnicie mi jak się ten film skończył? :D