jakieś 3/4 filmu ogląda się przyjemnie, chociaż tempo naprawdę nieśpieszne..., natomiast w zakończeniu akcja gwałtownie przyspiesza, ale niestety staje się baaaardzo nieprzekonująca, że wręcz niemal śmieszna. Tak jakby scenarzysta się zmęczył i postanowił nagle jak najszybciej zakończyć film.
Zawsze mi się wydawało, że tłumaczeniem filmu zajmują się specjaliści, którzy nie tylko znajdą
język, z którego tłumacza ale i potrafią dopasować tytuł filmu do jego treści i pozwoli potencjalnemu
widzowi zrozumieć o czym będzie. Ci specjaliści coraz częściej niestety są tyko z nazwy. Nie
rozumiem jak można...
Na potrzeby scenariusza, wymyślono, że lekarz prowadzący badanie porejestracyjne leku, które jest dostępne w sprzedaży jest osobą odpowiedzialną, za jego skutki uboczne... że inni lekarze mają przez to na głowie komisję stanową (?). Większych bzdur dawno nie widziałam, przez co film okazał się być głupi jak but.
Film z wielkim potencjałem,wyszło średnio. Film zaczął sie,jak poważny, realistyczny,niemal para dokumentalny zapis problemów ze współczesną psychiatria i chciwością firm farmaceutycznych,żeby nagle zamienic sie w niemal klasyczny thriller. Nie było by w tym nic złego, gdyby było wlasciwie poprowadzone. A nie jest. Ta...
więcejZauważyłem, że dużo aktorek było branych pod uwagę odnośnie roli Emily, która jest główną bohaterką filmu. Uważam że Soderbergh (którego uwielbiam za film Erin Brockovich) idealnie trafił z wyborem i obsadził aktorkę która pokazała że ma duży talent i nieprzeciętne umiejętności co pokazuje w filmie.
Co do Lindsay...
Morderstwo na siłę próbowane usprawiedliwić pigułkami. Sprawa toczy się o rzecz z gruntu
absurdalną. Nie popieram zupełnie takiego systemu myślenia, jak dla mnie film jest
nieporozumieniem.
szkoda Jude'a Lawa że zagrał w tak kiepskim filmie, bo go lubię i to jedyny jasny punkt tego obrazu, a na koniec: CATHERINE "PORAŻKA" ZETA JONES HEHE
Spodziewałam się subtelnej, rozbudowanej intrygi, ale postacie były tak przedstawione, że praktycznie od razu domyśliłam się wszystkiego. Była bardzo prosta i wiele przesłanek od początku wskazywało na rozwiązanie. Strasznie przewidywalny, ale w braku laku można obejrzeć wieczorem.
Obejrzałem dziś film „Panaceum” Stevena Sodenberga. Liczyłem na dobre kino a dostałem
jeden z najlepszych thrillerów jakie widziałem od wielu miesięcy. Nie ma w nim ani pościgów ani
strzelanin, tym niemniej napięcie jest utrzymane do samego końca. Fabuła totalnie zwaliła mnie
z nóg, a patrząc na ilości thrillerów...
Film jak dla mnie nie mal doskonały!
Film zawierał wszystko co istotne, trzymał w napięniu, ciągle dochodizły nowe fakty a więc i ciekawe zagadki odnośnie dochodzenia na własną rękę naszego doktorka w tej całejsprawie i pod koniec odwrócenie akcji co sprawiło go nieprzewidywalnym!
Do tego dobrze się oglądało i dużym...
interesujący, a nawet intrygujący zaczątek, rozwinięcie jeszcze jeszcze, im dalej tym gorzej... koniec
przewidywalny, rozczarowanie i irytacja. Zepsuty wątek banalną końcówką, kiepską, nie pasującą.
Waga treści, przekazu padła trupem. Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że mam go gdzieś :(