Podstawowa rzecz... piszcie ludzie opisy do filmów, które znacie. Bo inaczej wychodzą idiotyzmy. To żenada również dla weryfikatorów, że zatwierdzają takie głupoty.
Marianne nie była maklerką giełdową. Ona sprzedawała kamienie. Była kimś w rodzaju jubilera-pośrednika. Wyszukiwał kupców i dostarczała im towar. Czasami jak się okazuje trefnego pochodzenia. Jej alkoholizm niewiele miał wspólnego z kochankiem i nie jest to stricte kryminał (jakby to wynikało z waszych opisów), lecz bardziej film psychologiczny.