Nie był taki zły, ale raczej dramat a nie horror. Myślę że w filmie ukazano głównie lęk przed śmiercią i niechęć opieki nad najbliższą nam osobą w trakcie jej choroby. Czarny kolor i zgniłe elementy wciąż nam tu o tym przypominają. Ciekawie ukazano to też w końcowej scenie, kiedy 3 pokolenia leżą obok siebie na łóżku, śmierć, dorosłość i młodość. To jest nieuniknione.
interpretacja ok lecz jak najbardziej jest to dreszczowiec i to nawet niezły w końcówce
też tak myślę: Do połowy mamy dramat osoby chorej na demencję oraz jej rodziny. Druga połowa to przedstawienie tej choroby oraz lęku przed starością i śmiercią w stylistyce horroru.
Zakończenie wieje grozą, ale nie z powodu strasznych scen czy potworów. Jest straszne bo pokazuje, że każdego to czeka, że jesteśmy następni w kolejce. Mamy śmierć w sobie i musimy to zaakceptować.
Dobrze zauważyłeś: druga część ukazuje przebieg choroby i OKREŚLA pierwszą. Trzy niby pokolenia - to przede wszystkim trzy ostatnie fazy choroby - ONA jako staruszka, jako kobieta, dziewczyna... dziecko... zwłoki (pozycja prenatalna)
Nie zgadzam się. Już wkrótce człowiek wygra ze starzeniem się. Zaawansowane prace nad tym już trwają.
No nie wiem czy prosty, musieliśmy wejść w komentarze żeby wiedzieć że chodzi o demencję starcza, zdecydowanie nie jest to horror.
Oczywiście, że jest to horror.
Czemu dramat nie może być horrorem, a horror dramatem?
Gatunki się przenikają, jedno nie wyklucza drugiego :)