Podejmuje ważne dla 30 latków tematy. Jak dla mnie najważniejsze przesłanie jest takie, że naprawdę przyjaźń i miłość się liczą. Wiem, że to banał, ale ten film skłonił mnie do zadumy. Sama się zdziwiłam, ale jego temat nie jest głupkowaty, więc w sumie jestem usprawiedliwiona ;)
Oj jak bardzo się z tym zgadzam! Nie sądziłam, że polska komedia romantyczna oprócz rozśmieszenia (świetny Domagała!) i wzruszenia tak pozytywnie mnie zaskoczy. W sensie podejmowanej tematyki oczywiście ;)
Nie dziwię się, że wpadłaś w refleksyjny nastrój, bo mam podobnie. Na pierwszy plan wysuwa się miłość i przyjaźń, czy to co w życiu powinno być najważniejsze.
myślę, że dla współczesnych polskich 30latków ważniejsze jest skołowanie 50 tysięcy zł na wkład własny do kredytu, ale zakładam, że o tym już ta bajeczka nie wspomina?
Tak samo jak o niskich pensjach, drogiej żywności i łamaniu prac pracowniczych <zieeew> Długo by jeszcze wymieniać o czym ten film nie opowiada prawda? Ciekawe, czemu ktoś ma z tym problem, czyżby na siłę sklecona antyreklama tego filmu? No cóż....
już pomijając, że film jest totalna bajeczką obsadzoną w nierealnym świecie, monnie1408 ma rację, to jest kliszą kliszy z innej kliszy, a tamta inna klisza jest jeszcze kliszą z innej kliszy, wszystko w tym filmie było już w innych podobnych bajeczka tysiące razy, po co takie cudo kręcić więc kolejny raz?
Komedie romantyczne to ogólnie klisze. Całe kino w sumie też. Nie dziwi nic, ale w tym filmie końcówka na pewno ;)
Chyba dla 30-latków którzy zapomnieli dorosnąć, a swoją wiedzę o świecie i doświadczenia życiowe czerpali z kreskówek i reklam w tv...
tak bardzo mnie zaskoczył, że aż wytrzymałam ledwo pół godziny... Dawno tak się nie zawiodłam w kinie.
Sam pomysł na film nie jest zły, ale niestety nie dało się tego oglądać. Gdyby nie to, że w połowie zaczęłam robić inne rzeczy to w życiu nie dotrwałabym do końca. Niby jest to komedia, ale ani razu się nie zaśmiałam, niby jest romantyczna, ale nie ma chemii między między bohaterami. Był materiał na świetny dramat, ale nie wyszło...
Zgadzam się z opinią. Nie było ani śmiesznie, ani romantycznie, zawiodła mnie fabuła i gra aktorska. Szczególnie rozczarował mnie Paweł Domagała- aż nie wierzę, że to ten sam aktor, który tak dał czadu w Bazyliszku. Szkoda.
Mi również film się spodobał,może jak na komedie to śmiechu jest tyle co kot napłakał,ale za to nie jest to durnowata komedia która śmieszy tylko wulgarnymi tekstami i głupkowatym zachowaniem głównych bohaterów.Podobało mi się,a zarazem zaskoczył mnie koniec,że nie był przesłodzony i że wszystko dobrze się jednak nie zakończyło,jak to bywa w większości tego typu filmach.Do tego super nadmorski klimat,ładne widoki,a nie tylko ta Wawa,jak w większości polskich filmach akcja jest rozgrywana.Ogólnie spoko film,oceniam na 7 i polecam.