czy w tym filmie Jenny bierze ślub z Kitty czy ze swoją rodziną -.- partnerka jako tak naprawdę statystka, szczerze gratuluję -.-
Nie bardzo rozumiem twoją opinię. Mogłabyś/mógłbyś wytłumaczyć o co chodzi?
Pozdrawiam.
Podobnie jak poldekification zauważyłam, że w filmie uczucie pomiędzy Jenny i Kitty zostało prawie całkowicie pominięte. Kitty występuje tylko jako tło. Oczywiście mamy scenę oświadczyn - bezosobowe zwroty oraz brak kontaktu zwieńczone wymuszonym całusem. W filmie kontakt fizyczny pomiędzy bohaterkami prawie nie występuje. Jenny wydaje się pomiatać Kitty. Nie raz zastanawiałam się kiedy Kitty wykaże jakikolwiek dyskomfort, co w tym przypadku byłoby jak najbardziej naturalną reakcją. Wesele Jenny bardzo dobrze obrazuje problem nietolerancji w małych społecznościach, coming out, relacje rodzinne. Anne zapewnia nam nawet promyk metafor :) Jednakże największą i najbardziej widoczną wadą tego filmu jest nierealność relacji pomiędzy Jenny i Kitty. To nie jest film o miłości, ale o ślubie z dramatem rodzinnym w centrum.
Dzięki wielkie za Twoją odpowiedź. Po takim wyjaśnieniu i po powtórnym oglądnięciu filmu muszę przyznać, że tą nienaturalną relację pomiędzy Kitty a Jenny całkiem wyraźnie widać. Wydaję mi się, że to jest po prostu niedociągnięcie przez twórców tego filmu, bardziej skupili się na relacji Jenny z rodziną a pominęli ich związek i emocje w nim.
Pozdrawiam ;)
Podejrzewam, a wręcz jestem przekonany, że twórcom chodziło głównie o ukazanie zmagania się i procesu akceptacji przez konserwatywnych rodziców (i najbliższego otoczenia) swojego homoseksualnego dziecka. Tytułowe wesele było tylko pretekstem i koniecznością ujawnienia się bohaterek, czyli wątek drugoplanowy. Co nie zmienia faktu, że bohaterki nie były wiarygodne (brak chemii między nimi) i z tym zarówno aktorki, jak i reżyser sobie nie poradzili. Szkoda, bo film (fabuła) bardzo ciekawy i ważny, więc ten zgrzyt niewiarygodności trochę przeszkadzał...