Przez 3 sezony typ wszystkich wyzywał od cip, po czym sam stał się najwiekszą. Oby jego ostatnie 12 miesięcy było pełne bólu.
Zachował się jak bohater a nie jak supek. Chyba o to w tym chodzi. Jakby tak nie postąpił to niczym by się nie różnił od Ojczyznosława charakterem. Równie dobrze wziąłby perma-V zajął jego miejsce.
Gość poświęcił lata, żeby znaleźć sposób na zabicie Homelandera. Kiedy już miał go na widelcu, to się z nim zjednoczył i zdradził najbardziej honorową postać w tym serialu. To nie miało sensu.
Tak, nie miało. Jednak jakby wszyscy w filmach i serialach działali z sensem to by się kończyły na 1 sezonie.
That's the point! W tym serialu przejawy jakichkolwiek dobrych cech m.in. takich jak honor są bezwzględnie karane i tego doświadczył soldierboy (choć myślę, że on jeszcze powróci jako ostatni antagonista).
no jak nie mialo sensu , chcial zabic Homelandera a nie niewinnego dzieciaka
bez sensu to sie natomiast wydaje czemu Soldier Boy tak chcial dokonczyc zadanie , Noir byl juz martwy , cala ekipa ( wlacznie z Homelandera i malym ) byla przeciwko niemu wiec zamiast poprostu olac to bezmyslnie dazyl do celu
Chyba po to był jeszcze na szybko poruszony wątek relacji z ojcem soldier boya. I dlatego może chciał to jakby przenieść na homelandera to swoje upokorzenie z dzieciństwa.
Dokładnie, dobry punkt widzenia obrałeś. Soldier po prostu przyjął role swojego ojca jednocześnie próbując się od niego uwolnić.
Przecież Soldier by nie zabił ani Homelandera ani Ryana tylko odebrałby im moc jakby w nich walnął promieniem. Kimiko straciła moc, Maeve też a się przytuliła do niego jak wybuchał więc z uwagi na tak bliską odległość powinna nie przeżyć. Więc można uznać, że dzieciak i homelander w najgorszym wypadku by tylko moc stracili.