Taki zwyczajny familijny serial o życiu na egzotycznych Hawajach. Wg mnie 13 odcinków to jednak trochę za dużo. Nie dotrwałam do końca oglądania.
Widziałam wszystkie odcinki dwa razy i chętnie obejrzałabym znowu. Ma w sobie coś, czego w dzisiejszych serialach już nie ma... Nie mówiąc już o unikalnym Arlo Guthrie w roli uroczego Alana ;)