Myślałem, że dostanę udoskonaloną „czwórkę” a okazało się, że jest nieco gorzej od poprzedniej części, choć Sniper Elite 5 to nadal kawał solidnej i dobrej gry na wiele godzin.
Jak zwykle dostaliśmy duże mapy i niekiedy wiele ścieżek do ostatecznego celu. Możemy od razu skupić się na głównym zadaniu lub po kolei robić poboczne misje, o których nierzadko dowiadujemy się ze znalezionych dokumentów lub podsłuchanych rozmów. Do tego kolejny raz do wyboru mamy możliwość przejścia misji/gry wedle własnego uznania – czy jako Rambo, czy jednak po cichu. Aczkolwiek bardziej widoczne jest tutaj, by misje wykonywać skradając się. Związane jest też to z tym, że miejsc snajperskich jest bardzo mało. A jak już wydaje nam się, że takowe znaleźliśmy, to zasięg widzenia jest ograniczony, bo przeszkadza jakiś element. Nawet liście potrafiły blokować wystrzelone kule ;) To niestety ogromny minus, szczególnie dla osób, które chcą pobawić się w snajpera.
To po kolei:
PLUSY:
+ Duże otwarte mapy, które możemy przechodzić wedle własnego uznania (ale poza pierwszą mapą, która wg mnie jest najbardziej ograniczona)
+ Poza pierwszą mapą – lokacje, w tym jedna, która przywodzi na myśl pierwszego i drugiego Snajpera.
+ Bardziej niż w poprzednich częściach nastawienie na cichą eliminację.
+ Przyjemnie się strzela każdym rodzajem broni.
+ Chyba poprawili drewniane bieganie z poprzednich odsłon gry.
+ Technicznie wykonana dość dobrze. Nie natrafiłem na błędy. Poza uruchomieniem, szybko się wczytuje (np. po śmierci).
+ Dobry voice acting
+ Częsty autosave rozmieszczony w kluczowych miejscach. Możliwość zapisu niemal w każdym momencie.
+ Możemy załączyć tryb inwazji, w którym żywy gracz z zewnątrz stanie się niemiaszkiem do ustrzelenia, ale też podniesie poziom trudności.
+ Zapewnia wiele godzin w kampanii oraz w zabawach grupowych i dodatkowych trybach.
+ Przyzwoity dźwięk
+ Multiplayer
Ani plus ani minus:
Muzyka – ani zachwyca, ani przeszkadza
Historia – nie jest najważniejsza, stanowi tło, ale też kompletnie nie angażuje i to ten sam schemat jak w poprzednich grach.
Podnoszenie broni – teraz już nie zamienimy broni na inną na resztę gry. Nową broń możemy podnieść tylko na chwilę (głównie do czasu wystrzelenia wszystkich naboi). W czwórce nierzadko podnosiłem broń zamiast przeszukania postaci a potem musiałem szukać swojej głównej broni, którą w ten sposób wyrzuciłem. Przy wielu wrogich truchłach było to problematyczne. Tutaj to jakoś rozwiązali, ale to też nie jest jakoś dobry pomysł.
Rozwój postaci – zbędny. Bohater od razu powinien mieć odpowiednie miejsce na dodatkowe rzeczy oraz te nabywane umiejętności.
MINUSY:
- Mało miejsc typowo snajperskich, szczególnie na pierwszych mapach.
- Dodatkowe bronie i ich udoskonalenie uzyskujemy poprzez wykonanie konkretnych działań w trakcie poszczególnych misji, ale nawet gdybyśmy odblokowali wszystko, to nie było tego dużo. W czwórce” arsenału było znacznie więcej do wyboru. Pewnie w DLC będzie ich dodanych znacznie więcej.
- Brak miny z linką, miny wyskakującej; kamieni.
- Widać, że graficznie to już kilka lat do tyłu
- Brzydki model Karla – wcześniej wyglądał lepiej. W ogóle postacie brzydkie, ale we wcześniejszych odsłonach w sumie lepiej nie było.
- AI nadal głupie i chyba jeszcze głupsze niż w czwórce. Tam przynajmniej coś, co wysadziliśmy w pobliżu przyciągało uwagę wroga a tutaj muszą stać naprawdę blisko, by się tym zainteresować.
- Przeskakiwanie przeszkód i wspinaczka nadal w określonych miejscach.
- Mniej możliwości wykorzystania otoczenia do eliminacji wrogów lub słabo zaznaczone na mapach.
- Postać za bardzo przylepia się do osłon
Ogólnie minusów więcej niż w takiej „czwórce”, ale w ogólnym rozrachunku aż tak większość nie razi. Sniper Elite 5 to nadal fajna rozrywka na wiele długich godzin.
Zgadzam się,gra jest całkiem dobra,ale niestety gorsza od poprzednich części.Misje są już mniej porywające,lokalizacje niektóre mało wciągające.Wrogowie niby groźni nawet na średnim poziomie trudności,jednak ich poruszanie wyglądało jak w grze z 2010 roku.Mimo wszystko warto zagrać.